4 odpowiedzi na “trzeba pomarudzić, koronawirus, życie i studia, z czym się to wszystko wiąże.”
Rzeczywiście dość ciężka sytuacja. Ja na szczęście mam taki kierunek, który można realizować zdalnie całkiem dobrze.
Co do tego tłumaczenia rzeczy napisanych na tablicy, wydaje mi się, że problem da się jakoś obejść. W sensie przez teamsa dalej można poprosić o wytłumaczenie czegoś. Jasne, że trzeba przerwać wykład, ale ostatecznie te zajęcia są dla Was, a skoro uczelnia decyduje się przyjmować osoby z niepełnosprawnościami, można od niej oczekiwać pewnych dostosowań. Masz prawo do takiej samej jakości kształcenia i wykładowca powinien opisać Ci inaczej te elementy, których nie jesteś w stanie przeczytać z tablicy. Ja, jak czegoś nie mogę sobie zwizualizować, pytam niezależnie, czy przez teamsa, czy na żywo. Poza tym u nas na przykład są konsultacje online. Można tam się zgłosić do wykładowcy, jeśli nie na zajęciach. Pewne rzeczy oczywiście trudno wytłumaczyć zdalnie, nawet jeden na jeden, ale da się minimalizować ich liczbę.
Tydzień dzisiejszy rozwalił systeeeem!
hm zawsze może być wczorajszy 😛 😀
A dajcie spokój z nauczaniem zdalnym, jest do kitu.
4 odpowiedzi na “trzeba pomarudzić, koronawirus, życie i studia, z czym się to wszystko wiąże.”
Rzeczywiście dość ciężka sytuacja. Ja na szczęście mam taki kierunek, który można realizować zdalnie całkiem dobrze.
Co do tego tłumaczenia rzeczy napisanych na tablicy, wydaje mi się, że problem da się jakoś obejść. W sensie przez teamsa dalej można poprosić o wytłumaczenie czegoś. Jasne, że trzeba przerwać wykład, ale ostatecznie te zajęcia są dla Was, a skoro uczelnia decyduje się przyjmować osoby z niepełnosprawnościami, można od niej oczekiwać pewnych dostosowań. Masz prawo do takiej samej jakości kształcenia i wykładowca powinien opisać Ci inaczej te elementy, których nie jesteś w stanie przeczytać z tablicy. Ja, jak czegoś nie mogę sobie zwizualizować, pytam niezależnie, czy przez teamsa, czy na żywo. Poza tym u nas na przykład są konsultacje online. Można tam się zgłosić do wykładowcy, jeśli nie na zajęciach. Pewne rzeczy oczywiście trudno wytłumaczyć zdalnie, nawet jeden na jeden, ale da się minimalizować ich liczbę.
Tydzień dzisiejszy rozwalił systeeeem!
hm zawsze może być wczorajszy 😛 😀
A dajcie spokój z nauczaniem zdalnym, jest do kitu.